Był ciepły, słoneczny ranek. Gospodarze wyszli w pole. Gizmo korzystając ze sposobności wszedł do kuchni, przez dziurę za lodówką. Wspiął się po obrusie na stół w poszukiwaniu czegoś do jedzenia.
Offline
Puszek zauważył szczurka. Oczywiście był mały i niemądry - wskoczył za Gizmem na stół.
-Złapię cię!
Offline
Gdy szczurek obejrzał się zobaczył rudego kociaka.
- Na pewno? - spytał z widoczną pewnością siebie.
Ze stołu, który stał niedaleko okna, skoczył na parapet. Kotek biegł za nim i przy okazji potrącił mały dzbanek ze sztucznymi kwiatami. Z parapetu zeskoczył na podłogę i wbiegł pod niską kuchenkę.
- He_he, i co mi zrobisz?
Offline
Kociak, naturalnie, pobiegł za szczurem. Komicznie wyglądało, jak łapką próbuje dosięgnąć go.
Offline
Gracia patrzyła na to z obrzydzeniem.
- Zachowujcie się!
I've meet you in forest, in forest, the place where we born...
Offline
A ty co, gruba? Nie ładnie tarzać się w błocie!
I've meet you in forest, in forest, the place where we born...
Offline
Puszek obserwował to wszystko z ciekawością.
Offline
Gizmo stanął w drzwiach i zaczął się śmiać z klaczy.
Podszedł na tyle by go usłyszała:
- A ciebie co ugryzło? Hehe...Znowu...
Offline
- Pfffff!
Klacz kopnęłą, jednak nie trafiła. Wbiegła do domu (w dodatku nie jej właścicieli!), po czym staranowała wszystko. Akurat weszli ludzie.
I've meet you in forest, in forest, the place where we born...
Offline
Ludzie weszli i chcieli nieokrzesane zwierzę uspokoić ale się nie powiodło.Przez ten hałas wszystkie wiejskie zwierzęta były w amoku.
Ostatnio edytowany przez cysiek (2012-03-25 19:18:58)
Offline
- Pfffff! Musztuk (jak to się pisze?)! Aua, boli!
Tyle o tym LLG powiedziała, po czym kopnęła właścicieli domu i uciekła na swoją farmę.
I've meet you in forest, in forest, the place where we born...
Offline